piątek, 11 lutego 2011

... o kwadransie.


M: Na kiedy jest Ci to potrzebne?
A: Na za chwilę.
M: No żart.
          _____________________________
p. M: Trzeba to roznieść. I niech wszyscy podpiszą!
M: Wszyscy?
p. M: Tak. No co?
M: 58 osób?
p. M: Przecież mamy jeszcze kwadrans.
         _____________________________
                Minuta. Miara czasu.
Piętnaście minut brzmi dołująco.
Masz piętnaście minut na posprzątanie pokoju!
Za piętnaście minut chcę Cię widzieć w samochodzie.
Do końca lekcji już tylko piętnaście minut – po tym czasie odkładamy długopisy.
Aż człowiek gęsiej skórki dostaje.
Za to kwadrans… Wysublimowana nazwa czegoś potocznego… i od razu można na świat spojrzeć przez różowe okulary.
Oj przecież znajdziesz kwadrans na kawę ze mną.
Mam jeszcze kwadrans, zdążę to wysłać.
Nie budź mnie… mam jeszcze kwadransik!
Czasem taka drobnostka, jedno, maleńkie słowo może sprawić, że na naszej twarzy znów pojawi się uśmiech bo przecież mamy jeszcze TYLE CZASU.

2 komentarze: