A: Przecież jest ciepło.
M: No tak...na innym kontynencie na pewno!
________________________________________
A: Co to?
M: Kolejne zdobycze.
A: Nowe ciuchy?
M: Aha.
A: Bluzki?
M: Aha.
A: Na ramiączka?!?!?!?!?!?!?!?
M: No co?!
A: Optymistka.
________________________________________
Starałam się. Wierzcie mi. Słowo, starałam się, ale z naturą trudno jest wygrać.
Pokupowałam całą masę nowych, letnich, kwiatowych, satynowych, zwiewnych, kolorowych bluzeczek a do tego nowe portki typu capri (wciąż zastanawiam się nad etymologią takiej nazwy dla spodni sięgających tuż za kolano...jakieś propozycje?) i jeszcze jedne o iście matematycznej nazwie 7/8 i co? I nico!
Leży sobie to wszystko w mojej szafie. Gniecie się i miętosi. A co najgorsze - raczej marne szanse aby zaczęło miętosić się i giąć na mnie! Kocham ten kraj. Mamy w nim zimę i jesień, no i jeszcze oczywiście przedwiośnie i zimę i jesień. Generalnie mamy wszystko tylko nie słoneczne, prawdziwe lato w odpowiednio przygotowanych do tego miesiącach jak czerwiec,lipiec i sierpień.
Mamy za to gradobicie w niedzielne popołudnie, huragan po obiedzie w każdą środę i potop godny Noego gdy tylko zaplanujemy grill-a ze znajomymi w ogrodzie.
"Słońce świeci nad nami
Ogrzewa nasze nagie ciała promieniami
Tato, lato (...)"
Ogrzewa nasze nagie ciała promieniami
Tato, lato (...)"
- Sami "Lato 2000"
Hejka kochana!! :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się ta pogoda poprawi lato jeszcze przed nami,;)Mam w planach wykonać na samą górę telefon i doprowadzić ich do porządku, niech się nie lenią i nie oszczędzają aż tak na ogrzewaniu;)
Buziale
Monia
O tak tak...właśnie widać jak się "poprawi".
OdpowiedzUsuń+12C w czerwcu!Jak cudownie,jak wspaniale ;p