wtorek, 18 sierpnia 2009

... o psikusach podświadomości

SEN - stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie okołodobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości (za wyjątkiem świadomego snu) i bezruch. Sen charakteryzuje się ustępowaniem pod wpływem czynników zewnętrznych.

Jesteśmy zmęczeni, oczy same nam się zamykają. Kładziemy się. Zasypiamy. Budzimy się wyspani, pełni energii na kolejne godziny.
Prawda, że banalnie proste!
A już ci...

M: Dzwoniłam wczoraj do ciebie?
A: kilka razy.
M: A w nocy?
A: No co ty! Nie. Nie mów, że znów masz te senne 'jazdy'.
M: Mam.
A: Co tym razem?
M: Zadzwoniłam do Ciebie po przepis na sałatkę z makaronem.
A: I podałam Ci go?
M: Opakowanie ravioli,kukurydza,trochę papryki,kurkuma,sól,pieprz,majonez. Wybornie smakowała do piersi z kurczaka i czerwonego wina.
A: O cholera! Jaka jazda! To są te składniki.
M: No wiem, przecież mówię Ci,że sałatka palce lizać.
A: Ale jakim cudem?...

A: Zaczynam się Ciebie bać.

Sny są tworami fizjologicznymi. Ich wizualny charakter jest zazwyczaj najbardziej wyrazisty (zdarzają się jednak marzenia senne o przewadze doznań słuchowych). Człowiek, który ich doświadczył opisuje je zazwyczaj jako bardzo realistyczne, dotyczące życia i problemów codziennych. U każdego mogą się też pojawiać wątki fantastyczne, erotyczne a nawet surrealistyczne.

Twory.Wyraziste.Realistyczne.Życie codzienne.Fantastyka.Surrealistyka.Erotyka.
I co z tego, że to wszystko wiemy od uhhhuuu albo i dłużej.
Co z tego, że wszystko przecież ma jakieś logiczne wytłumaczenie.
Co z tego?
Wiemy to wszystko, i duma nas rozpiera aż nagle...
Budzimy się rano. Wszystko gra - nasz pokój, niebieski podkoszulek dalej jest na nas, kubek z sokiem na swoim miejscu, nawet kołdra się zgadza. Rzucamy spojrzenie przez ramię...hmm czy z nami aby ktoś nie spał tej nocy? Chyba nie, bo w łóżku dalej jesteśmy same. Ale zaraz, coś chyba nie gra. Przecież dobrze pamiętamy, że idąc spać wzięliśmy z lodówki butelkę wody,bo...
Chwila, od początku...
Rano obudził nas budzik (prawidłowo,bo to był piątek), szybkie śniadanie bo i tak na autobus się spóźnimy i trzeba będzie biec. W pracy gadaliśmy z tą wypindrzoną wydrą, że musimy wcześniej wyjść bo mamy spotkanie na mieście ze znajomymi. To dziwne, ale nawet się bardzo nie rzucała. W restauracji już wszyscy na nas czekali. Trochę obciach, ale nie jesteśmy swoim własnym szefem. Z głośników leciała strasznie denerwująca muzyka. Tylko ona wpadła na pomysł, aby pogadać z obsługą - puścili coś innego. Wszystkim dopisywały humory. Jedzenie zwalało z nóg, to dobrze, że on zna się na dobrej kuchni. Drinki były chyba trochę za mocne, ale urodziny brata są tylko raz w roku. Tort był wyśmienity! Gdzie ta dziewczyna go kupiła? Musze się koniecznie dowiedzieć. A może sama go piekła. Wyszliśmy koło pierwszej. On wsiadł do naszej taksówki. Jak sam powiedział "nie lubi,kiedy kobiety same jeżdżą". No cóż, nie umiemy odmawiać zwłaszcza komuś takiemu. Wstąpił jeszcze na kawę - najstarszy numer świata. No ale trzeba mu to przyznać... potrafi skubaniec całować. Tuż po jego wyjściu dostałyśmy sms-a od niej (co za synchronizacja) z zapytaniem 'i jak tam?'. Nie wiemy jakim cudem wiedziała, ale w sumie to przecież mamy małe grono znajomych. Tu wszyscy wiedzą wszystko... Wiadomo co odpisałyśmy :)
Potem była wanna i płyn do kąpieli o zapachu letniej łąki. Idąc spać wzięłyśmy wodę na rano, bo po tych wszystkich parasolkowych drinkach mogło być ciężko. Długo nie mogłyśmy zasnąć - to pewnie przez emocje i duszną noc. W końcu udało się. Nie trudno było zgadnąć, że będzie się nam śnił. Ale co to był za sen...

Cholera. Więc co jest z tym sokiem w kubku?! Byliśmy w tej restauracji czy nie.
Gdzie komórka.
"Wiadomości odebrane"... nic do nas w nocy nie napisała.
"Wiadomości wysłane"... też nic.

Coś mi mówi, że obłęd jest bliżej niż to się nam wydaje.

2 komentarze:

  1. Owieczko kochana!! Sen uwielbiam ten stan podświadomości:)We śnie najciekawsze jest to, że wszystko się może zdarzyć :) Ach i cóż ja miałam dzisiaj za sen ;)Życzę Ci aby te twoje sny się sprawdziły. Kisses. Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm,jak dobrze,że mam swoje sny :)

    OdpowiedzUsuń